piątek, 20 lutego 2015

Samoakceptacja.

Witam Cię, cudowny użytkowniku blogosfery oraz posiadaczu internetu. Czy miałeś kiedyś lub masz, kompleksy z powodu swojego ciała albo charakteru? Tak? Każdy je ma więc nie masz się o co martwić. Masz więcej niż 1, 2, 5 czy 25? Uwierz mi, nie jest z tobą aż tak źle. Zapewne teraz zaczniesz liczyć ile ich jest, nie musisz, to strata Twojego cudownie cennego czasu.

Dobra, koniec pytań, już Cię nie zamęczam! Przejdźmy do rzeczy. Pewnie miałeś/miałaś kiedyś taką sytuacje, że szedłeś sobie przez ulicę i zauważyłeś kogoś, kto jest Twoim zdaniem, bliski ideałowi z wyglądu. I pewnie pomyślałeś sobie ,,Kurde, ona/on musi mieć świetne życie, bez kompleksów, ma każdego chłopaka na zawołanie..." (no albo podobnie)... Otóż nie. Ta dziewczyna może mieć więcej kompleksów niż zaniedbana kobieta która nie ma przyjaciół. Ta dziewczyna pomimo tego, że ma idealną sylwetkę, myśli, że jest gruba i od miesięcy je tylko to co jest prawie bezkaloryczne (w najgorszym przypadku NIC). Uwierzcie mi, każdy ma kompleksy, nie zależnie od tego jakim się urodził. Myślę, że nawet gdy "pokochamy" swoje niedoskonałości albo się ich pozbędziemy, chociaż o tym 1% będziemy pamiętać. Wiem, że jestem młoda, głupia i, że za kilka lat, moje poglądy się zmienią ale żyjemy chwilą, nie przyszłością. :) Ja zmagam się ze swoimi kompleksami i niedoskonałościami żyję od 1,5 roku a wszystko zaczęło się od przeprowadzki, o właśnie, mam pomysł na następny post haha :)) A i co w końcu z moimi kompleksami? No jak widać, jakoś żyję, z kilkoma się pogodziłam, w końcu z niektórymi nie rozstajemy się do końca życia. Tak? Dlatego zawsze gdy dziewczyna mówi mi jakie ma kompleksy, dlaczego je ma, czy w ogóle ma, mówię jej aby coś zrobiła a nie użalała się nad sobą. Jeśli masz kompleks związany ze swoją wagą, postaraj się to zrzucić, przez to, że ci ona dokucza powinnaś chyba mieć motywacje co? ;) Albo trochę make-up'u, konturowanie twarzy i to by już wyglądało lepiej. 
Już tak na podsumowanie:
Z kompleksami żyć się da, jak widać na moim przykładzie, a co najważniejsze trzeba z nimi walczyć :)) Jeżeli nie zaakceptujesz siebie, inni też nie będą akceptowali ciebie w pełni i nie będziesz mogła/mógł być tak szczęśliwym człowiekiem jakim możesz zostać :) 

Dziękuję za przeczytanie posta, przepraszam, że mnie tak długo nie było ale musiałam trochę w swoim życiu poukładać, ale jest już dobrze ♥ Nie zapomnijcie napisać w komentarzu jaką wy macie opinie na ten temat. ♥♥





Co wy sądzicie na temat samoakceptacji? Macie podobne zdanie do mojego?

poniedziałek, 9 lutego 2015

►►Black Outfit ◄◄

Hi! I have... A nie, przepraszam to nie angielski blog. Um, za dużo angielskiego na dziś, dwie godziny w szkole i po szkole korepetycje, jednym słowem- MASAKRA. W sobotę byłam z Julką na sesji, zależało mi szczególnie aby zrobiła mi zdjęcia outfitu, takiego w moim stylu, jest czarny- odchudzający :D Ogólnie nie wiem czy stwierdzenie "w moim stylu" może się jeszcze odnosić do tego co noszę, od kilku dni ubieram jasne ciuchy, tzn. staram się, zbyt wielu w mojej szafie ich nie ma... W jasnym mi całkiem ładnie, ahh tak, skromna ja, ale po co miałabym kłamać? Zbędne. No nic, przejdźmy do outfitu.







Bluzka Bershka, 40 zł/ spódniczka Bershka, 45 zł/ Kurtka H&M, 140 zł/  Czapka Tally Wejil, 15 zł/ Buty Bershka, 40 zł.
▲▼▲▼▲▼▲

Czy ja wiem, ten outfit powinien być chyba edycją na wiosnę, raczej nikt nie będzie chciał teraz w tym chodzić haha. Nie ukrywam, było cholernie ziiiimno, a jeszcze jak musiałam zdjąć kurtkę i biec do Julii, to uhhhh. O to czy będę chora to się za bardzo nie martwiłam. Jednak wtedy marzyłam tylko żeby położyć się do łóżka z cieplutką, owocową i jakże aromatyczną herbatką. Oczywiście było nam tak zimno, że poszłyśmy do biedronki haha, a ja, jak to ja, musiałam sobie coś kupić, bo genialna Paulina nic nie zjadła do 15... ;-; Jednak ja tak źle nie miałam w porównaniu do Julki, ona miała koszulkę na ramiączkach i rajstopy, brawo, trzeba jej pogratulować pomysłu, oczywiście pozdrawiam kochaną Julię ♥ Resztę dnia spędziłam przy laptopie przerabiając okrutne zdjęcia na których wyraz twarzy miałam niczym chomik przed śmiercią, tak wiem, genialne porównanie :D Jakby ktoś się jeszcze nie domyślił, to było powodem dawania naklejek na twarz :') Dzisiaj post znowu o moim bardzo smutnym oraz jakże nędznym życiu, oczywiście żartuję, na swoje życie za często nie narzekam ^^ 


see ya

środa, 4 lutego 2015

Drzwi zamknięte, klucz jest obok.

Heii ♥
Każdy z nas wie czym jest szczęście i każdy ma do tego słowa swoją definicję, nie każda jest podobna do siebie ale myślę, że w przynajmniej 50% są ze sobą powiązane. Dla mnie szczęściem jest uśmiech, jak u każdego, lecz nie uśmiech fałszywy czy uśmiech który jest kamuflażem naszego złego nastroju. Oczywiście, nie tylko to jest dla mnie szczęściem. Szczęściem które mam teraz jest to, że mam motywację którą mogę zarażać innych, szczęście może być też przez to, że coś mi się udaje, ja spełniam komuś marzenia lub pomagam w ich realizacji. Piszę ten post nie dlatego, że chcę się pochwalić, że jestem szczęśliwa, bo wcale tak nie jest, piszę go aby ludzie którzy są smutni, przygnębieni, nie mają z czego się cieszyć, mogli znaleźć to coś, co pomoże im w tym, aby być szczęśliwym obywatelem tego jakże okrutnego świata. Zawsze każdy mi mówił, że do szczęścia niewiele mi brakuje lub je mam, słyszałam też, że do szczęścia i spełniania marzeń drzwi są otwarte. Czy ja tak uważam? Nie. Gdyby te drzwi były otwarte dla wszystkich, nasze życie nie miało by sensu, byłoby kolorowe aczkolwiek my postrzegalibyśmy je jako szare. I tak przez całe życie, głupie. Prawda? Prawda. :) Ja przez pewien okres w moim krótkim i niedoświadczonym życiu byłam strasznie smutna, wszystko, dosłownie wszystko mnie przygnębiało. (To nie o tobie Paulina jest ten post, blog po części też) Dosyć długo to trwało, jak na mnie, osobę z dużą dawką energii, szaleńczo głupią i praktycznie zawsze uśmiechniętą. A teraz? Teraz jest dobrze, nie ma niczego takiego złego ani mega dobrego, jest po prostu dobrze. Dlaczego, co takiego zrobiłaś? Po prostu szukałam czegoś w czym mogę się spełniać, znalazłam osoby które dają mi wielkie wsparcie, za co jestem im bardzo wdzięczna, znalazłam też kogoś kogo kocham i na kim mi zależy, moje życie układa się tak, jakbym sobie to wymarzyła i czasami sobie myślę, "Boże, jakie ja mam szczęście, dziękuję". Byłam cierpliwa i co było do tego kluczem? To, że się nigdy nie poddawałam mimo, że kompletnie mi się nie układało i z nikim nie mogłam na ten temat porozmawiać. 

Podsumowując:
Żeby zasłużyć i doświadczyć uczucie szczęścia, trzeba być cierpliwym, wszystko przychodzi z czasem, jednak trzeba temu trochę wspomóc. Mianowicie chodzi mi o rozwiązanie jakichkolwiek konfliktów, sporów z innymi, bycie sobą (bez tego nie znajdziesz prawdziwego przyjaciela, doświadczyłam) oraz odnalezienie tego, w czym jest się dobrym i stop! Nie mów mi, że nie jesteś w niczym dobry/dobra, może w tych klasycznych dziedzinach nie masz talentu, pamiętaj, są jeszcze np. sporty, lekkoatletyka czy łyżwiarstwo, może jakieś skoki narciarskie? Kto wie, może jesteś dobrym obserwatorem albo twój gust i kreatywność przyda się w przyszłości w świecie mody? Wszystko przed Tobą, wystarczy bardzo chcieć i do tego dążyć :* 

Nie chcę znowu pisać, żebyście się rozpisywali w komentarzach itd i dawali obserwacje, bo nie na tym mi zależy. Zależy mi na przekazie który mam nadzieję, że do Ciebie mój drogi czytelniku dotarł, jeśli twój znajomy ma kłopoty, możesz mu to podesłać, myślę, że może coś z tego zrozumieć. 
Jeszcze jedna mała prośba do was, piszcie jaki chcecie post, bo nie mam kompletnie pomysłu. Trzymajcie się :**
Do dzisiejszego post nie ma moich zdjęć, ponieważ mam problemy ze skórą i wyglądam jakbym była pobita haha, myślę, że do tej notki są one zbędne jak do większości.